20:37 / 15.10.2003 link komentarz (12) | Cisza trwała 9 długich dni. Ale też 2lazy2die musi się przyznać, że zupełnie niespodziewanie, zupełnie bezplanowo ostatnie 7 dni spędził na pustyni. Na Saharze.
Sam sobie 2l2d nie chciał wierzyć, że nagle i przedwcześnie wyladował w poprzedni wtorek na Saharze.
Jeszcze o 8smej rano jechał samochodem do pracy, by o 8.15 dowiedzieć się, że punk 10.00 musi lecieć na Saharę. Więc zawrócił samochód, zamówił taxówkę na lotnisko, na parkingu przed domem powiedział taksówkarzowi: - Chwileczkę, muszę się spakować! I taksówkarz poczekał te dziesięć minut, by odprowadzić Lejzeiego na lotnisko.
Już pięć godzin później 2lazy2die szurał stopami po piaskach. Szukał zony i dziecka na Saharze. I znalazł i zapewnił im byt dostojny po przeżyciach.
Tedy postanowił 2lazy2die zostać kilka dni na pustyni i z córką swoją popłynął Nilem w dół. Zwiedził groby faraonów, płytkonurkował w rafach koralowych Morza Czerwonego.
I dziś rano wrócił prosto do pracy, samochodem dojechał na 8.15
A żona i córka jeszcze zostały bezpiecznie. Zostały jeszcze tydzień.
Uuuuuuffffff! 2lazy2die uwielbia dziwne przydarzenia życiowe, ale takiego jeszcze nie miał. A już ma.
Acha - ktokolwiek by mówił inaczej - nie wierzcie mu! Sex z żoną na pustyni jest nie-z-tej-ziemi!
.
|