xelc // odwiedzony 20093 razy // [nlog/last day/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (50 sztuk)
22:11 / 16.11.2003
link
komentarz (6)
Co mnie gryzie?

Męczy mnie to czego nie ma. Nie mam spokoju. Chciałbym żyć bezstresowo. Mieć jakieś lepsze perspektywy. Właśnie złapał mnie jeden z tych gorszych dni. Tak naprawdę, to tych złych dni jest ogromna przewaga. Dobre, kiedy jestem zadowolony, gdy kładę się spać i z radością myślę o tym co się wydarzyło, jest bardzo niewiele. Ale o to chyba chgodzi, dlatego są takie wyjątkowe.

Ciągle do mnie wracają myśli o moich dawnych dziewczynach. Pieprzone myśli! Minęły już dwa lata, od czasu, gdy jestem sam. Ale za każdym razem gdy sobie trochę powspominam, mam ochotę jeszcze przez conajmniej miesiąc pokorzystać z wszystkich tych przywilejów jakie daje stan wolny. Fakt, że mogę uśmiechać się znacząco do absolutnie wszystkich pań, sprawia, że czuję się jak niczym nieograniczony pies pędzący bez przerwy i nie czujący zmęczenia. Raz na jakiś czas coś mi doskwiera i żyć nie daje. Ale w porównaniu z tym co miałem wcześniej, jest za to pewien rodzaj spokoju, bo nie ważne co się stanie, nikt nie będzie się czepiał. Na przykład o to, że miałem zgona na jej urodzinach (to się naprawdę stało... aż się trochę tego wstydzę, ale młodość ma swoje prawa ;P,0). Co nie zmienia faktu, że chyba jednak się ustatkuję. Większo... Wszyscy moi koledzy mają dziewczyny. A co za tym idzie, mają też mniej czasu. Ja mam problem braku zrozumienia (bo skąd wziął się ten blog...,0). Często mam wrażenie, że nie ma w moim otoczeniu absolutnie nikogo, z kim mógłbym mógłbym porozmawiać o tym co naprawdę myślę. Nie widzę nici zrozumienia. Ludzie nie doceniają sztuki w ten sam sposób co ja, nie oczekuję od nikogo, że będzie zauważał te same, artystyczne szczegóły jakiegoś filmu co ja. Ale chciałbym, aby ktoś rozumiał o czym mówię, gdy wychwalam motyw przypadkowej i NAPRAWDĘ zaskakującej śmierci w filmie Pulp Fiction... Po to byłaby mi dziewczyna. Chciałbym z nią o tym wszystkim rozmawiać. Znaleźć w niej godnego partnera do rozmowy. A nie do gadania o pierdołach typu: "wiesz jak to rozwiązać?" czy "ale ona tragicznie wygląda, a wczoraj miała oczko...". Marzę o inteligencji. Nie chcę tworzyć wokół siebie otoczki człowieka, który pozjadał wszystkie rozumy, ale nawet gdy spotykam kogoś mądrzejszego to i tak najczęściej jest tak, że ten ktoś jest bardziej skupiony na tym, jak wykorzystać swój umysł do podrywania osobników płci przeciwnej, bądź jak za pomocą głowy dorobić się miliona połowy. I jest to męczące...
Wszystko na dziś. Sorry, że tak krótko, ale moje życie jest bardzo nudne i nieciekawe. ;-,0)