23:10 / 25.11.2003 link komentarz (6) | Nawet nie wiedziałem, że tacy zboczeni ludzie znajdują się w moim otoczeniu. Nie nie, nie zostałem zgwałcony ani zmolestowany (ave Ewenement,0), po prostu od dwóch dni wszyscy rozmawiają o seksie, masowo i nałogowo, z pasją i zaangażowaniem, i nie przestają aż każdy nie rozejdzie się do domu. Wszystko: okoliczności, miejsce, partnerka, bielizna, pozycje... w najdrobniejszych szczegółach. Do tego w towarzystwie jednej, jedynej kobiety. Może to ona tak na wszystkich działa, prowokuje, skłania do wyrażenia swoich poglądów na ten temat? Wyciągnięcia na światło dzienne najbardziej skrytych spraw i pragnień? Nie da się ukryć, że seks pobudza naszą często marudną i umiarkowanie skłonną do wywodów młodzież. W większości żółtodziobów, ale kto wie, być może za pare lat już pogadamy o tym z pozycji weteranów na miarę Dobrego Piotra. |