2lazy2die // odwiedzony 574298 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1313 sztuk)
02:25 / 09.08.2001
link
komentarz (9)
Jose Rodriguez Montoya natknął się przy krawęzniku na dwa niewielkie anioły. Były młode, to widać na pierwszy rzut oka. Leżały skulone, zwinięte, skręcone. Leżały tak, bo były chore. Jose rozprostował im skrzydła, wygładził falbanki, delikatnym ruchem przyczesał loki. Potem z najwyższą precyzją próbował wyginać aureolki w równy, zdeterminowany tradycją, kształt. Już, już otwierał usta, by zapytać. Ale z krtani wydostało się jedynie: - Nic wam nie powiem, nic. Nic wam nie powiem, co stało się ze mną w zatoce.