justynek//n-log home>>foto >>
2003.11.26 19:12:44
link|komentarz (6)
Wydaje nam sie, ze jestesmy taaaaaacy wyluzowani, taaacy tolerancyjni i mamy gdzies konwenanse, a potem mamy do czynienia z sytuacja, ktora kaze nam sie zastanowic, czy tak jest w istocie. Wyobrazcie sobie, ze jedziecie autobusem i macie miejsce siedzace (tak, wiem - malo prawdopodobne,0) a na przeciwko siedzi kobieta z mezczyzna... choc to nie oddaje w pelni tego arcyciekawego widoku. Kobieta ma kolo piecdziesiatki... i nie jest to dobrze zakonserwowana 50-tka, tylko taka przecietna ze zmarszczkami, siwymi wlosami i sztuczna szczeka. Mezczyzna.. a raczej chlopak byl srednio przystojnym dwudziestoparolatkiem. Pierwsza moja mysl byla taka: "Matka z synem". No bo co z tego, ze kobieta trzymala chlopca pod reke? Moze to wyjatkowo kochajaca sie rodzina? Albo wyjatkowo opiekuncza matka? Po pieciu minutach rozwialy sie moje watpliwosci wraz z ich czulym pocalunkiem. No i zaczelam sie zastanawiac. Zastanawialam sie dlugo.. nawet jak juz wysiadli i trzymajac sie za rece poszli w swoja strone. Zastanawiam sie do teraz... Bo nie byloby w tym widoku nic strasznego, gdyby to byla prawdziwa milosc, ktora podobno jest slepa. Ale mnie sie wydaje, ze prawdziwym powodem bylo futro tej pani, jej liczne pierscienie i tym podobne akcesoria, ktore swiadczyly o posiadanym przez nia majatku. Moze jestem cyniczna... moze sie czepiam... a moze wlasnie konwenanse nie pozwalaja mi przejsc obok takiej roznicy wieku obojetnie... Jakie wrazenie zrobilby na Was widok opisany powyzej ? :-,0)