kaczuszka // odwiedzony 135296 razy // [era_chaosu_mumik szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (467 sztuk)
16:30 / 07.05.2001
link
komentarz (1)
Jednak to strasznie nie mieć internetu. Przez to zaniedbalam wpisy tutaj. W zasadzie napisalam cos tydzien temu, a dopiero teraz mogę to tutaj puscic. Coz...
Powiem krotko. Ostatni pobyt w Warszawie odmienil moje zycie.
Pojechalam tam z moja kolezanka do naszej wspolnej znajomej. Ania (ta znajoma,0), kiedy tylko mnie ujrzala, rzucila mi się na szyje, zupelnie zapominajac o tym, ze obok stoi Monika. No, ale zaraz one tez się przywitaly i postanowilysmy isc na Stare Miasto. A tam... okazalo się, ze jest wlasnie pochod 1-majowy. Powiem szczerze, ze ucieszylam się, gdyz jak najbardziej odpowiada mi lewica, jeśli chodzi o polityke. Pochod przeszedl, a my zasiadlysmy w ogrodku jakiejs knajpki niedaleko Krakowskiego Przedmiescia. Było bardzo milo. A potem postanowilysmy isc na Starówke, wiec skierowalysmy się w strone Placu Zamkowego. Oczywiście ta czesc Warszawy jest naprawde przesliczna, wiec az milo było przechadzac się uliczkami Starego Miasta. Ja i Monika stwierdzilysmy zgodnie, ze przypomina ono troche Wieden oraz (momentami,0) Wenecje.
Potem (tzn. duzo potem,0) poszlysmy cos zjesc. Ceny daly nam po kieszeni, ale w koncu zyje się raz! ;,0),0),0)
Nastepnie zblizala się pora powrotu do domu. Monika jechala do Koluszek (niedaleko Lodzi,0), a Ania miala poczekac na rodzicow, którzy wezma ja z powrotem do Legionowa. Jedynie ja mialam zostac tego dnia w Warszawie, ale o tym za chwile.
Pojechalysmy wszystkie na dworzec centralny, skad Monika miala jechac do domu. Trafilysmy tam bez problemu autobusem 175. Musialysmy oczywiście kupic sobie bilety, które nieco zaskoczyly nas swoim wygladem- przypominaly paryskie bilety do metra. U nas w Lodzi sa inne! ;,0),0),0),0)
Na dworcu ja i Ania pozegnalysmy Monike, po czym ona zadzwonila po rodzicow, a ja... po Rocha. No wlasnie. A ktoz to taki? Chyba cos o nim wspominalam, ale nie jestem pewna. No w kazdym razie, mialam u Rocha nocowac. Bo na poczatku mialam się po prostu z nim spotkac, ale zaproponowal mi nocleg, zebym nie musiala po godzince rozmowy wracac do domu. ;,0),0),0) Tak wiec Roszek przyjechal po mnie w umowione miejsce, pozegnalam się z Ania (która znow wisiala mi godzine na szyi,0) i pojechalam do Rocha. Chate ma swietna. To poziomowe mieszkanko. Przede wszystkim duze. A mnie osobiscie zawsze brakowalo w moich miejscach zamieszkania przestrzeni. Także zazdroszcze mu baaardzo... ;,0),0),0)
Co dalej? Ano usiedlismy sobie i zaczelismy gadac. Z poczatku poruszane były raczej takie oficjalne tematy, typu polityka, aborcja, homoseksualisci, ale ja tam nie narzekalam, bo lubie sobie czasem podyskutowac.
Pilismy sobie przy tym piffko, a pozniej drinki. Obejrzelismy w miedzyczasie Big Brothera. Pozniej znow gadalismy. Chyba do 3:00 nad ranem. Az wreszcie wyszlo na to, ze Rochowi nie bardzo poszlo z ta Dorotka, a ja raczej nadal mysle o nim i... no i... ;,0),0),0) dalszy scenariusz wieczoru jest chyba latwy do przewidzenia... ;,0),0),0)
Tak wiec, jak już mowilam, ten pobyt w Warszawie odmienil moje zycie. Z wielu rzeczy zdalam sobie sprawe, wiele zrozumialam. Ale najgorsze jest to, ze (na dzien dzisiejszy przynajmniej,0) nic nie będzie z tej znajomosci. Tzn. będziemy oczywiście przyjaciolmi, to się nie zmieni. Ale chyba nic poza tym... Buu... ;((( Roch cos wspomnial o przyjazni erotycznej, ale ja mam ciarki na sama mysl. Nie wiem, co mam robic. Jak na razie jestem zalamana, bo Roch to czlowiek wspanialy pod kazdym względem. Wiem, ze pisalam już o wielu facetach tutaj. Miedzy innymi o niejakim Filipie, ale w sumie tak: nasza znajomosc (choc podobna do romansu,0) miala charakter czysto wirtualny. Nigdy nawet się nie widzielismy. Troche bylam zafacsynowana na nowo Filipem w lutym czy w marcu (nie pamietam,0), kiedy to rozmawialam z nim przez telefon. Ale pzreciez wiadomo, ze to uczucie zawsze było platoniczne. Jeśli chodzi o Rocha, to także wielkiej milosci nie czuje, bo na to jeszcze za wczesnie. Ale poznalam tego czlowieka i wiem, ze jest genialny. Poza tym jest mistrzem, jeśli chodzi o TE sprawy. Nie to, co inni faceci, których znalam.
Kurcze. Może nie powinnam wywlekac na wierzch tylu rzeczy? Hmm...
Dobra, koncze. Przepraszam wszystkich za opoznienia w pisaniu. Poza tym: Ewa, co się dzieje? Czemu nie piszesz? Mumik, wybacz... Ja w ogole nie chodze do kafejki. ;,0),0),0)
Buzka dla wszystkich.