21:45 / 04.12.2003 link komentarz (1) | Byłam dzisiaj na wielkich zakupach... z 2 qmpelami i oczywiście jak na nas przystało OBORA na maxa:D nie no niebyła na maxa bo połowe czasu straciłyśmy na prezenty dla qmpli i qmpeli... najpierw była nauka przechodzenie przez pasy... perfidne wychylenie i patrzenie w 3 strony przed przejściem (chociaż było zielone i wszyscy przechodzili,0) od 2 gości miałyśmy kometarz "ale obora w tym rzeszowie" no to my do akcji... i meczymy plemniki... idziemy za nimi i szydzimy... teksty im puszczamy i śmiejemy równo:D... potem jeden mówi do 2 "one nas chyba śledzą" a my szydzimy... spotkałyśmy qmpele (qzynke Justyny ...Monike:D,0) potem jadłyśmy zapiekanke (KULTURKA NA MAXA:d,0) Hihihi... potem machałam zza okienka do wszystkich... i robiłyśmy głupie minki... w kościele mi kom zadzwoniłą:| ale tylko wibra bo głosu niebyło:D ale i tak cisza to słychać było...a panny w brecht...i ja zresztą tesh:P... na angielskim spałam... w szkole jak zwykle moje qmpele sie popisały spoczko pomysłami... najpierw na matmie jemy DUŻE lody... i pijemy... kupiły tesh 2 litrową pepsi..hehe spoczko akcja.. potem... pomine:D... no i gaśnica... to chyba moge by to każdy wie czyja sprawka;D... hehe sprzątaczki miały bulwerke bo w dzinych okolicznościach gaśnica zmieniła swoje miejsce:D... ojoj... niestety chyba dyskotekom trzeba bedzie powiedziec papa:(( bo predzej czy później dyrcia obczai klimat i bedzie siekiera... ale jakoś damy rade:D... NARASKA!! |