xelc // odwiedzony 20293 razy // [nlog/last day/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (50 sztuk)
14:11 / 07.12.2003
link
komentarz (8)
eNeMeF NOC HIPNOZY

Byłem w nocy z piątku na sobotę na Nocnym Maratonie Filmowym. To było porażające. Filmy niesamowite, mnóstwo znajomych, których się tam w ogóle nie spodziewałem. Było wspaniale, w ogóle nie byłem śpiący, coś wspaniałego, niesamowite przeżycie. Opiszę teraz pokrótce filmy:
Requiem dla snu(mogą być literówki,0) - niesamowity film o speedzie, młodzierzy, łapaniu życia i równi pochyłej. BOSKI BOSKI BOSKI.
PI - przesadzony i chory (takie lubię najbardziej,0) film o matematyku, który jest bliski odkrycia sensu istnienia świata. Zajmująca próba znalezienia zasady rządzącej chaosem. Ten sam reżyser co przy filmie pierwszym.
Fight Club - niesamowity (same niesamowite,0) film o zupełnie innym stylu myślenia, postrzegania światem. Masy ludzi znudzonych normalnym życiem. Chęć doprowadzenia się na krawędź istnienia i spojrzenia w dół... Mocna rzecz, ciekawa z domieszką niezłego humoru.
Cube - najsłabszy z filmów. Strasznie amerykański scenariusz (czyt. zanim się cokolwiek zdarzy, ty wiesz o tym 10 sekund wcześniej,0). Mimo tych wad, ma kilka zalet. Chociażby to, że pobudza wyobraźnię i są chwile, które potrafią wystraszyć, krótkie co prawda, ale są.

Jak tylko będzie jakiś następny maraton, to idę na niego bez względu na to, co to będzie.