xelc // odwiedzony 20319 razy // [nlog/last day/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (50 sztuk)
02:02 / 15.12.2003
link
komentarz (8)
Dzisiaj troszeczkę o mnie

Siedzę sobie tutaj, jest godzina 1:50. Jutro oczywiście mam wykład z matmy o 8:30. A ja tu siedzę i nie śpię. Nie wiem czemu to robię. Czasem wydaje mi się, że jest to mój sposób na dobijanie siebie. Tak jakbym chciał zniszczyć mój organizm, doprowadzić go do krawędzi i pchnąć. Staram się nie spać w nocy, albo spać jak najmniej. Znajduję w tym jakąś chorą radość. To tak jakby samobójstwo tchórza. Nie mam dość odwagi, aby rozciąć sobie krtań nożem, więc odkrywam się w nocy przy otwartym oknie. A nóż złapię jakąś grypę, niby taka zwykła grypa, ale nieleczona może doprowadzić do całkiem niezłych komplikacji. Co mnie do tego aż tak ciągnie? Dlaczego widzę śmierć mieniącą się wszystkimi barwami tęczy? Tak jakby tylko ona jedna była na tym świecie prawdziwa, szczera i dobra. Kto powiedział, że śmierć jest straszna, bo przychodzi znienacka?! Ja lubię niespodzianki!

Ogłaszam mały konkurs. Proszę, aby każdy, kto wszedł na ten "nlog" i doczytał się aż tutaj, napisał w komentarzu: po co żyje. Ten ktoś, nie ja. Chciałbym wiedzieć, jakie są cele życiowe ludzi. Jaki znaleźli sens... Po prostu chciałbym zmienić swój światopogląd na ten temat, bo jak można żyć i widzieć jakikolwiek sens? Jeśli jedyna rzecz, która sprawia, że chce mi się wstać rano z łóżka, a w kąciku ust pojawia się mały uśmiech, to fakt, że oto nastał kolejny dzień i jestem jeszcze jeden dzień bliżej śmierci. Momentu, w którym złamane serce przestanie w końcu bić i wszystko ucichnie. Znikną drgania, słowa, myśli, ból, radość, ludzie. Pozostanie tylko sen bez snu i wieczność niczego.