19:15 / 19.07.2001 link komentarz (0) | wczorajszy dzien pod tytulem "kino pod chmurka" generalnie takie ogladanie filmu na dworze kojarzy mi sie ze scenkami typu : jest sobie gorka a na niej wielki ekran masa mlodziezy w samochodach na tylnych siedzeniach,ktore sie pieprza itp. itd. po raz drugi obejrzalam "GLADIATORA" jeden z moich ulubionych filmow i przynajmiej mialam dziwke bo za pierwszym razem nie dosc ze obejrzalam go na monitorze od komputera to po drugie nie moglam lub czytaj nie umialam ustawic sobie dzwieku wiec teraz obejrzalam go z wielka przyjemnoscia po dwa kroc bo a. byl dzwiek b. w milym towarzystwie, tyle tylko ze pogoda nie byla raczej ustawiona pod kontem czillowania na dworzu biorac pod uwage ze jakom fruzia to moj ubior raczej nie byl jednym z tych ktore daje ci odrobinke ciepelka, generalnie jako ze cala impreza odbywala sie na dziedzincu uniwerka masa przeintelektualizowanych studentow z powyciaganymi swetrami, sztruksami, dziwnymi butami i brudnymi wlosami i ksiazkami /oczywiscie nie mam nic do studentow/ wszechstronna naturalnosc i prostosc w sposobie ubierania zachowania i mowienia jest w cenie. troszke zmarzlam ale bylo MILO |