03:15 / 26.12.2003 link komentarz (0) | Tylko 2łajzie mogło to się zdarzyć. 2łajza2daj zgubił bombki.
znaczy było tak. 2l2d oprawił chojaka nieprzytomnie pięknego, dosufitnego. Kupił mu, temu chojakowi, wiadro za 9 zyli i ziemię w kwiaciarni, 20 litrów tej ziemi. Pieknie i dumnie przedwigilijnie chojak się piętrzył dosufitnie.
Tedy 2łajza dał rozkaz głosem dzieciom swoim, dumnie się prężąc z odrobionej na czas lekcji stawiania chojaka, dał rozkaz: Bombki!
Dzieci się rozpełzły po mieszkaniu, po piwnicy, po swoich bałaganach, po bałaganach sąsiadów. Nie ma bombek!
Nie ma!
Zaginęły!
Nie ma!
4 godziny do wigilii, 5-ty dzień Hanukka, a bombek nie ma!
2l2d dzwoni to Pana A. Pan A. jest człowiekiem zaufanym 2l2d, kierowcą, zarządcą, remontowcem, Złotą rączką, Pan A. wielokrotnie 2lejziemu.....
- Gdzie są bombki? - pyta 2lazi.
- Nie wiem, 2l2d, nie wiem - odpowiada przerażony Pan A., przerażony, bo niewiedza o rzeczach 2l2d to tragedia dla Pana A. - W Fabryce nie widziałem, u ciebie w domu też nie.
2łajza przypomniał sobie, że na szczęście nagrywał świąteczny program z Shevach Weissem i Lechem Wałesą. I tam była choinka studyjna 5-cio metrowa. I 2l2d kupił 12 sznurów długaśnych z lampkami. Tedy 2l pojechał do faktorii i zabrał węże świetliste i przyozdobił minimalizmen, ale nowocześnie chojaka w domu. Świetliście, gęsto. Wyszło pięknie. Z oddaniem przewodu na balkon, który też teraz świeci.
.
|