11:46 / 27.12.2003 link komentarz (0) | Dopiłam kawe ładnie się odstroiłam i poszłam z bratem i znajomymi do pubu.Powiedziałam sobie, że nie moge tak skończyć wieczoru siedząc i rycząc przed kompem, albo w ogóle.
Jak zwykle wycieczka po każdym napotkanym.Fajnie to musiało wyglądać, jak taki sznureczek wchodził i wychodził:D
Potem się osadziliśmy w jakimś takim całkiem spoko.
Muzyka głośna i w ogóle toaleta wspólna...
Potem poszliśmy do innego pubu.Tam znowu było za cicho:/Brat i ja z towarzystwa wypiliśmy najwięcej.
Grupka się rozdzieliła.Część wróciła tam gdzie wcześniej, część pojechała do domu.Była dość młoda godzina, więc jakbym się pojawiła w domu to by było dla moich rodziców bardzo dziwne.pewnie wstaliby i zapytali się "co się stało co tak wcześnie".
Chodziłam co chwile zamawiać kawałki prawie każdy,który tam leciał no i przy okazji po piwo:-,0)
Bawiłam się zajebiście.Centralnie bardzo, bardzo długo będę wspominać tą imprezke.
Nie obyło się bez jakiś natrętnych kolesi, których centralnie olewałam.Nie obyło się bez toastów,śmiania aż momentami musiałam gdzieś wyjść,milych esków no i Ingrid:-,0)
Nad ranem wyjście z lokalu.Kurs chata, ale podrodze jest jeszcze monopolowy.Obojętnie nie przeszliśmy:-,0)
Rano ból głowy, zastanawiałam się czy w ogóle w butach przyszłam.Mój żołądek się zbuntował.Niestety, bywa i tak.Jako poranny psikus.
Pewnie dziś jak dam radę bedzie powtórka z rozrywki:-,0)
|