21:43 / 28.01.2004 link komentarz (4) | Wszystko jakby wracało do swego naturalnego porządku, odzyskiwało dawny rytm, normalniało. I to mnie niepokoi. Nie tak sprawy miały się potoczyć. Zdecydowanie nie tak. A może zbyt wiele oczekiwałem i uczucie lekkiego zawodu musiało wystąpić? Jeśli będzie trzeba, przyjmę je z godnością i pozostanę przy charakterystycznym, niezmienionym trybie życia, tęskniąc gdzieś w głębi za czymś więcej. Miałem dużo czasu, by się tego nauczyć. Tylko okazji może mniej. Cholera, ileż można. Znów wychodzi na to, że w sprawach najważniejszych jestem nieudacznikiem, nie potrafię sprostać swoim potrzebom, nadać sprawom korzystnego biegu. I co z tego, że próbuje? Albo to żadne próbowanie, nie wiem. Może tylko mi się wydaje. Z dnia na dzień jestem coraz bardziej bezradny. Trudno, niech tak będzie, niech się to rozpływa w czasie, oby ten zweryfikował moje zapędy.
Tak czy siak, czekam na przełom.
|