09:14 / 29.01.2004 link komentarz (4) | hihih;p finally in da biuro...;p nie myślałem że będem siem kiedyś z tego cieshył;p niom a te dwa ostatnie dzionki... yyy intensywne;p strashnie dusho doświadczeń;p shczerze to nawet mi siem podobało;p o dziwo nie miałem tym razem żadnych problemów z samochodzikiem (niom bo oczywiście przemilczem incydent buahaha przebitego koła i wizyty na wulkanizacji;p,0)
john okazał siem całkiem spoko koleshką, hihi dostaliśmy zaproshenie z kotkiem do anglii;p a same rozmowy... yyy buahaha podobno bardzo dobshe mówiem po angielsku;p niom udało mi siem wynegocjować kilka nowych warunków handlowych, jestem z siebie dumny normalnie;p wieczorna kolacja hihi prześmieshna;p uczyłem anglika nashej pięknej mowy;p wypiliśmy trochem, john zasmakował "maddogów";p dobshe siem bawiłem;p na drugi dzionek wycieczka po firmie i lunch w starym rynku hihihi nie powiem ciekawie, ciekawie...
ale całe shczęście że jush po wshystkim jest, stresowałem siem ale mimo wshystko jak na pierwshy raz myślem że spisałem siem całkiem ok...;p
a i tak z tych dwóch dzionków najlepshe były wieczorki z moim kotkiem;* normalnie jak ja kocham tą moją żonę słonkową;* yyy...;***
...niom to buttoms up (jak mawiał mój anglik,0)...;p |