13:59 / 11.02.2004 link komentarz (5) | Wlasnie zapodalem sobie stary, ale jary kawalek "Always look on the bright side of life", kiedy do pokoju przyszedl moj kochany kotek, pomiauczal, po czym wskoczyl na szafke i z kocim usmiechem na twarzy odlal sie na papier do pakowania. Fakt faktem powiedzialem "kurwa", ale podspiewujac sobie refren z usmiechem na twarzy po nim posprzatalem, a co zanieczyszczone, zostalo juz wyzucone :,0) W pokoju pozostal tylko zajebiscie nieprzyjemny zapach, ale co tam... w koncu "life's piece of shit" hehehe. |