02:07 / 25.02.2004 link komentarz (1) | Babcia po raz kolejny chciała pomóc mi w uniknięciu piekła i zapowiedziała, że w niedzielę pojedziemy na jakąś zapadła wioche, by na dróg rozstaju, pośród drzew delikatnym wiatrem lechanych, szumy z rozkoszy wydających, kapliczkę nieznanego mi bliżej świętego kwieciem pachnącym umaić... Nie rozgryzłam jeszcze tego, skąd owo kwiecie wynajdziemy, ale nie pojadę i tak, bom leniwa i antykapliczkowo nastrojona, więc to nie mój problem.
|