05:42 / 25.02.2004 link komentarz (5) | To dziś dla odmiany troche własnych bezgruł czy tam bezgroł :P Oto 2 wytwory mojej chorej wyobraźni :] To na pocżątek troche mojego czerstwego hh...;,0) KRYTYKA <---- mile widziana prosze jechac mnie bez ograniczeń ;]ortografia sucks :P
=== Tytułu brak ====
"Nie zatrzymasz mnie...bo powiem mamie..."
Zzzzzzgrzyt !!!!!!!
A Ja cie suko pierdole, zimną żeczywistość wole
Zimne teksty, zimną liryke, zimne słowa
Moja wersja jest oldschoolowa
Nie hajs, hajs, hajs tak to czytaj
Ta szklanka wódki stoi jeszcze nie wypita
I nie rozbita jest jeszcze przyszłość
Chcociaż nie wszystko tutaj wyszło
Nie mam plam na honorze
Walcz ze mną broni nie złoże
Wmówią że człowiek orze jak może
A ja wciąż swoje życie tworze
W waliki ferworze wciąż przez krwi morze
Przed nikim nigdy się nie ukorze
Pytasz mnie czy jestem artystą
Tak upadłem tak nisko
Moja żądza mój świat sexu i pieniądza
Płytkie ambicje i jednoznaczne propozycje
Po co ?Na co? Dla rapu dla wiary
Na to już kórwa jestem za stary
Słowa jak czary życie to szlet
Który kórwa dziśaj podpale
Nie pełen zalet, nie pełen pokus
Nie jakieś gówno jak FordFocus
Jestem zawodnikiem, a może nikim
Po kątach pisze swoje liryki
wciąż w zwarciu moje szare styki
Parafraza na wszystko w okół
Raz jak pryzmat a raz jak sokół
Wciąż zmieniam swój kąt patrzenia
180 stopni cienia
bez zniewolenia stan zakrzywienia
I żeczywistość znów sie zmienia
Teraz dostałem Jockera
Właśnie się rozbieram Do zera
Potem ściega w nosa I oczy bulteriera
Ona to kórwa a On kradnie
Któreś z nich wpadnie
A moze to ja skończe na dnie
I ktoś zapuka od spodu
Życie to drin tylko bez lodu
Ciepły i skórwiały
Jak by nie patrzeć o wiele za mały
Żeby sie nim najebać
A tylko tego mi trzeba
Zakochac się i sięgnąć nieba
A potem Gleba!!
....???;]
A na koniec inny wytwór mojego chorego umysłu ;,0) w sumie jeszcze ciepłY ;,0)
====== Śmierć N******* ======
W śród krzyku ciszy wtopiona w ciemność
Miłości szukam w śródmiejskim niebie
Wierząc, że idąc przezc codzienność
Pewnego dnia, odnajde Ciebie
Zegarów tępe bicia serc, kładą mnie do snu w samotnosci
Za oknem deszcz, a może świerszcz
Na parapecie nuci wiersz
Jak ogień noc zbiera tlen, topiąc mnie w czarnym morzu nicości
Bukiety stoją wyschniętych uczuć w mosiężnych wazonach
Świec tysiąc blaskiem czerwonym płonie
Drętwieją w mroku moje dłonie
I tak związana codziennością otruta życiem samotnie konam
i... ?;] |