22:06 / 26.02.2004 link komentarz (1) | ARBEIT MACHT FREI i ponoć żaden Arbeit nie hańbi.
To nic, że czuję uwstecznianie, ale wierzę, że przyjdzie czas, że ktoś odkryje we mnie niespożytą zdolność organizacji czasu i pracy i doceni, oferując pracę w biurze. Muszę wierzyć.
Od 01.03. zaczynam pracę na etacie, lepszy rydz niż nic.
Dzięki Wełniana:,0) za ciepłe słowa:,0),0),0)
Dzisiejsze menu:
kawa
cappucino
1 tost z serem
miseczka sosu warzywnego - pycha ;-,0),0),0)
Ewidentnie łapie doła przeurodzinowego... dziwne...
wnioski z ostatnich 12 miesięcy:
- mam dość jednostronnych znajomości i wysłuchiwania tylko żali, bez szczypty zainteresowania, głupiego "jak się czujesz?",
- ludzi pielęgnujących w sobie fałszywą skromność,
- mam dość LUŹNYCH znajomości, do niczego nie prowadzących.
Niech ktoś powie, że się martwi, że marzy, że tęskni, że ... kocha. Wiem, za dużo bym chciała :(((
Miłych snów, dobranoc.
Z PAMIĘTNIKA EKSHIBICJONISTYCZNEGO TELEFONU:
"Hej. Pozdrawiam Ciebie oraz rodzinkę, zapracowany jestem tak strasznie. Buziaki dla Ciebie takie gorące żoneczko. Tomek"
25.02.2004 16:43:20
"Ja już prawie zdrowy i nie łap dołka, proszę. Mężuś Cię bardzo bardzo uwielbia, żoneczko, bardzo very very..."
26.02.2004 22:24:06
|