23:16 / 11.10.2001 link komentarz (1) | Dzisiaj, jako ze mialem miec 1 cw. pojechalem sobie na uczelnie autkiem - cw mialem na godzine 11:35, to sobie wyjechalem o 10:30....no i shit.....takie korki w katowicach, ze sie spoznilem....yhhh, jeszcze pzred uczelnia, chcialem czasu zaoszczedzic, i myknac pod prad ulica kolo kopalni (zawsze byla 2 kierunkowa, tylko ze cos tam robia i jezd objazd,0) no i bah - kierujacy ruchem drogowiec sie doczepil z kazaniem...ale luuz, wyjasnilem ze to wyjatkowa sytuacja, bo jestem na kolokwium spoozniony...
i mnie puscil :,0)
.... na cwiczenia juz nie poszedlem - no w koncu 15 min w plecy - to juz nie wypada...:,0)
w drzwiach, ktos mi czesc mowi....tylko rzucilem katem oka...Monika...2 dzien z zredu mam do niej "szczescie" yhhh....
Uczelnia minela pod znakiem grania w pilkarzyki - i do domu...jeszcze mi sie cos z sprzeglem zaczelo krzaczyc...buuuu - oby tylko cale spzreglo nie bylo do wymiany.....
Wczoraj sie dowiedzialem bardzo przykrej rzeczy - moja kumpela z LO - studiuje tam gdzie ja.... po zerwaniu z chlopakiem lyknela kilkanascie tabletek uspokajajacych relanium.... zaslabla - kumpel moj, a jej sasiad zawozil ja do szpitala. Dopiero niedawno sie dowiedzial - co bylo przyczyna zaslabniecia... a ja sie dziwilem, ze ostatnio byla jakas dziwna....Boze...co za czasy - co za zycie...
Dzisiaj sie znowu dowiedzialem, ze ta sama kumpela we wtorek oblala komis i wyleciala z uczelni..... :|||| nie wiem, co teraz zrobi....zeby sobie z tym poradzila....mam nadzieje, ze jej sie uda.....
I niech mi znowu ktos powie, ze u nas na prywatnej uzcelni mamy labe - i dostaniemy mgr - tylko dlatego ze placimy kupe kasy.... to wtedy zapier.....e. Bo mam juz dosc tych textow, niech taki jeden, z druga postudiuja sobie na tej "luzackiej" uczelni - ciekawe, czy dotrwaja do 3 roku....
Ehh, wracajac do Moniki...mowila mi, ze zaczyna praktyki w LO....ciekaw jestem, jak sobie z tym poradzi - moim zdaniem, nie nadaje sie na nauczycielke - i to nie dlatego, ze slaba jest, czy ze nie umie wytlumaczyc...jest za spokojna... mlodziez ja wykonczy....2 lata pracy i bedzie miec dosc - o ile tyle wytrzyma, wiem po mojej sis, chociaz siostra odkad uczy w LO sie zmienila - jest twarda, stanowcza, nie da sobie dmuchac w kasze....wiele ja to kosztuje, ale nie daje sobie wejsc na glowe...nawet rodzica na wywiadowce potrafi dogadac (jest wychowawczynia klasy w LO,0)....
Nie wiem, czy Monika potrafi sie tak zmienic.....a moze tak naparwde wcale jej nie znam....? moze....w koncu znam ja "tylko"....hmmmm....8 lat?....ehhh ten czas..... "...to juz minelo, ten klimat..."
|