|
rozmowa dzisiaj byla dla mnie abrdzo trudna... do tego chcialam muznaś go ustami, tak naparwde ostatni raz. w usta i czolo... potem sie klocilismy kto rozpoczał ten prawdziwy , delikatny , pieszczotliwy i cholernie niepewny pocalunek. niewazne kto.. byl... miał racje.. aż mi serducho mocno zabilowyrywalo sie z piersi, po ciele pzreszedł tabun dreszczy, na zmiane robilo sie zimno i gorąco... dawno nie czulam takiego pocalunku. takiego.. takiego prawdziwego... |