baszija // odwiedzony 38585 razy // [nlog/last day/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (162 sztuk)
03:08 / 11.04.2004
link
komentarz (6)

Wojtek podarowal mi JabLkO..niby nic..a jak wiele dla mnie znaczy! siedze teraz..delektujac sie jego slodkim zapachem..i zastanawiam sie..co to wszystko mialo znaczyc? jaki w tym sens? znowu mam mnostwo watpliwosci..a przeciez w grudniu..dzieki Marti zdolalam sie z nimi uporac..i odzyskalam jako taki spokoj..a teraz ponownie mam przezywac to samo..kolo zatacza kolejny krag? nie wiem czy dam sobie rade? bo zabawa w ShErLoCkA HoLmEsA..dawno przestala mnie smieszyc! poszukiwanie odpowiedzi..to ciezki kawalek chleba..a droga ku prawdzie..wcale nie jest taka latwa..jak to by sie moglo wydawac! czy cala ta rozmowa..o tym..ze nie warto czekac na kogos kto Cie porzucil i odtracil..i ze nadzieje sa zludne..dotyczyla w jakis sposob mnie? czy powinnam pojechac w koncu do L.? sadze..ze tak..aby raz na zawsze wyjasnic cala ta sytuacje..chcialabym Mu tak wiele powiedziec..skrocic to pol roku mojego zycia bez Niego..otworzyc sie..pozwolic sobie na szczerosc! boje sie niesamowicie..na sama mysl..o tym..ze mam przed Nim stanac..ogarnia mnie paniczny strach..jeszcze ani razu od naszego rozstania..nie rozmawialam z Nim na powaznie! moze najwyzszy czas! mam juz dosyc tych glupich domyslow..i zastanawiania sie..co On ma w tej swojej glowie! czy spotkanie Wojtka mialo byc ostrzezeniem? czy moze oczyszczeniem serca...i pozostawieniem w nim miejsca tylko dla jednego faceta?