19:50 / 20.04.2004 link komentarz (13) | Po piątkowym wypadzie.. wstałam rano zmarnowana.. a za kilka godzin miałam miec nastepną impreze:/...
urodzinki qmpeli.. no a przeciesh jej niezawiode to poszłam.. na początku przysypiałam ale potem sie zabawa rozkreciła... hehe wszyscy śmiali jak jadłam kiełbaje prosto z patyka... (zboczeńcu skojażenia mieli:P,0) potem każdy sie bił o kiełbase bo było jej conajmniej 2 razy za mało:P hehe... tylko wqrwiało mnie to że sie ludziska strasznie rozchodzili...:/
potem koło 8 poszłam na miasto.. bo miałą być dyskoteka.. ale kicha oczywiście coś niewypaliło:/... a w tym czasie była na Lipiu a ja sierota sie za późno dowiedziałam;( spotkałam na mieście 2 qmpele które wczesniej wyszły z tej imprezy... no i poszłyśmy na szkolne.. tak był oczywiście jakiś chujowy klimat wiec sie wycofałyśmy i ja poszłam do domku...a reszta na miasto... po powrocie czekałam na brata bo tesh był na bibie i w połowie dostałąm smsa że idzie na bibe i niebedzie mógł mnie kryć...(co mnie ciut zbulwersowało,0) no i żebym ja jego kryła..:/
ale było pozytywnie poza momeem kiedy mama wpadła do pokoju i pytałą sie jak było na imprezach... i ta rozmowa była troszke w strachu ale jest good;,0)
*************************************************************** |