rozpizd // odwiedzony 14567 razy // [nlog/last day/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (76 sztuk)
20:45 / 23.04.2004
link
komentarz (1)
Wyczytałam dziś rano, że M. Gibsonowi złożono propozycje produkcji filmu o świętym Franciszku. Pomysł ciekawy, choć nie wiem czy dorównałby on „Pasji”. Wierzę jednak w talent aktora-reżysera. Duch święty natchnąłby go po raz kolejny i podpowiedział jak zrobić Franka superbohatera. Mógłby on być np. starożytnym bokserem, lub brać udział w krucjatach. Prawda historyczna nie jest tak ważna, ważne, że lałyby się hektolitry krwi. Oglądalność znów biłaby wszelkie dotąd ustanowione rekordy i sumy na koncie Gibsona rosłyby jak nigdy dotąd.
Swoją drogą to świetny pomysł na te filmy religijne. Już oczami wyobraźni widzę filmy Mela o pierwszych męczennikach. Umierający na odwróconych krzyżach, pojeni truciznami, kamienowani. Odcinek ze św. Bartłomiejem obdzieranym żywcem ze skóry stałby się hitem nad hitami. Ukoronowaniem serii mógłby być obraz o pierwszych rzymskich chrześcijanach ginących na arenie ku uciesze tłuszczy i cezara. Sceny walk ze zwierzętami, płonące ludzkie pochodnie.. Aż dziw bierze, że podobne dzieło wcześniej nie powstało.