10:13 / 27.04.2004 link komentarz (1) | Byłam wczoraj na wiosennym spacerku po lasku. Straszyłam wiewiórki, które całymi stadami szaleją po krzakach i tropiłam traszki. Jedynie moje niesłychane poczucie równowagi oraz niewątpliwa wrodzona gracja uratowały mnie przed ponownym nurzaniem się w wodach stawiku. Wiosna w tym roku przyszła później, ale jakoś bardziej intensywnie. Drzewa są już zielone, a przecież buki co roku pąki swe liściowe otwierały w czasie weekendu majowego. Ptaszki śpiewają, kwiecie pachnie, i już nawet moje ukochane błonkówki (pszczoły, osy, szerszenie,0) się pojawiły. Żyć się chce....
|