summer_of_my_life // odwiedzony 108709 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (360 sztuk)
05:43 / 01.05.2004
link
komentarz (7)
Opisu imprezy cześc dalsza i moze... jak mi starczy sił piatku ;,0),0),0)

Więc na początku ktos otworzył nam dzrzwi, było troche głośno ludzi była kupa... ale klimat...D.U.P.A wszyscy porozwalali sie na jakieś mniejsze kupki i fazowali sie w swoim otoczeniu mruczac coś do siebie , a wszystko działo w fantastycznych rytmach leydy pank czy tam podobnych kilmatów. Impreza tętniła życiem... puls 2 uderzenia na minute , i chyba nikt nigdy nie widział respiratora ;P
Przeanalizowując cały klimat ... postanowiliśmy z kumplem skoczyć po jakis browar do sklepu żeby chociaż nie umrzeć na czyms takim z pragnienia i z małą nadzieją że moze sie to wszystko jakoś rozkreci jak wrócimy ;p
Wrucilismy dosć szybko ale też za dużo browarów ze sobą nie przyniesliśmy... za to klimat sie poprawił ;]]]]]
Wszyscy już prawie poumierali ;PPPPPP dosłownie ostatnie tchnięcia życia tylko jeszcze nie można było powyrzucać zwłok za okno ;,0),0),0),0) I wtedy ktos wpadł na NAJLEPSZY pomysł imprezy i powiedział żebym skoczył po płytki do domu z jakąś normalną muzą ;] zresztą hehe jak to powiedział kumpel ciekawie po tym jak te płytki przyniosłem wygladałem ;,0),0),0) 3/4 metali... długie pióra...czarne ubrania... dziewczyny też bardziej nastwione na metalowe kawałki... i ja łysy z biała koszulka reboka...wyginajacy sie w rytm hh kawałków ;,0),0),0) ( tzn na pocżateczku byłem sam ;] ale później wsparła mnie płeć piękna ;D i już sam nie byłem ;]]] ,0) W miedzyczasie jeszcze jakos skoczylismy po większa parie browara z kumplem a po tym jak wrucilismy chyba z 1/4 ludzi sie ulotniła pozniej znow jakas 1/4 i pozniej znow 1/4 tak ze po jakiejs godzinie zostaliśmy prawie sami...;,0),0),0),0) na parkiecie ;D dając sie porwac wytmom muzyki ;]]] oczywiście sami z najfajnieszymi 2 Dziweczynami ;DDDDD po kilku godzinkach falowania na parkiecie i taczania sie po łózkach impreza się skończyła ;,0),0),0) tzn chyba myśmy wymiękli bo zrobiło sie całkiem jasno i grzecznie wyszlismy z imprezy trafiając na miejsce startu ;,0),0),0),0) Czyli to My House a tam... łóżeczko było miecciutkie klimacik cieplutki... ja miałem egzamin na 8.15 rano... jakoś zmieściliśmy sie w jednym łóżeczku ;P a reszte pozostawiam wyobraźni niewtajemniczonych ;,0),0),0),0) w karzdym razie...:
1.Dzieki za zajebistą impre dziewczyny ;D
2.Zaliczenie zdałem ;]]]] spóźniłem sie jakieś 90 minut podobno z sekretariatu do mnie dryndali z 2 książek z które trzeba było przeczytac na egzamin nie widziałem na oczy ani jednej do notatek nawet nie zajrzałem byłem niewyspany miałem małego kaca ale Zdałem ;D hehehe co było chyba wyczynem na skale roku ;D
Zresztą miny ludzi po tym jak wyszedłem z pokoju i powiedziałem ze zaliczyłem świadczyły same za siebie ;,0),0),0),0)
Na pytanie jednej z dziewczyn...
- Zdałeś ??
- Tak ;D
- ...ale jak...??????????????????
- Urok osobisty ;PPPPPPPPPP

A niby co ja miałem powiedzieć ;,0),0),0),0),0),0) a dziś chyba ide spac bo własnie wruciłem z całonocnego turlania sie po dyskotekach ;P jutro następna cześć... maratonu ;,0)

Every Thing Its Just Dancing...
Thats whats Keep Us Alive :D