04:05 / 09.09.2001 link komentarz (6) | Ciężki pierwszy dzień. Ciężki. Znajomi z zeszłego roku zapraszają na niewybredną konsumpcję obrzydliwego, ciepłego piwa, w białych butelkach. A wieczorem restauracja. Na szczęście jest już Adina. Przynajmniej można z ładną babką pogadać. Ale mówi po hebrajsku z takim akcentem, że rozumiem co 4 słowo. Właściwie musi powtrzać zadania dwu-trzykrotnie, żebym zrozumiał.
Wstydzę się, bo robię ortografa, zapisując jej imię.
Chyba coś dosypali do tej wódki.
Urwał mi się film
.
|