06:02 / 12.06.2004 link komentarz (3) | jaka ironia...
ja sie naprawde zakochalam...
czasem sie klocimy, tzn ja zarzuce fochem, ale potem jak jest dobrze...
nie chce jechac, nie chce go tracic, a czuje ze tak sie stanie po moim wyjezdzie... ciesze sie na razie tym co mam...
z nim swiat staje sie kolorowy...
przypominam sobie nasze wspolne chwile...
czarna zjezdzalnie w aqua parku, niebieska roze jaka dostalam od niego, sytuacje jak powiedzial mi pierwszy raz "kocham Cie", jak pozwolil abym dojezdzala jego opla, nasze wspolne imprezki, nasze smieszne intrygii ;P , wypad do skwerku i siedzenie wsrod masy golebii, irokeza jakiego robilam mu podczas gdy sie kapal, nasz piewszy wspolny posilek... nie chce go stracic... zostal mi tydzien czasu... ostatnii tydzien szczescia... chce go przezyc jak najlepiej...
;(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
|