11:19 / 14.06.2004 link komentarz (3) | W piątek poszłam z K. na imprezke.
Przysiadło się do nas dwóch kolesi z wojska.Hm no na poczatku całkiem spoko, ale i tak jak zobaczyłam R. jak wchodzi z dwiema panienkami, takimi obwiesiami, że o ja:/
od razu w główce wytworzył mi się plan.Skoro robie wiekszość rzeczy z zimną krwią w tym też inna nie byłam.
Troszke zabajerowałam kolesia, żeby potem wygladalo tak jakby to był mój facet, no i plan się udał.
Nie zapomne jego mini, kiedy tańczyłam z tym kolesiem na podescie a na przeciwko mnie R i ten jego uśmmiech zmieszany z myślami, w których moznabyło odczytać ' nieźle to zaplanowałaś'.
Nasze zapoznanie pamiętam, że skojarzyłam z pewnym momenten z teledysku "Because the night"W piątek była druga część tego teledysku.
W sumie cieszę się, że tak sie stało.On się nieźle wkurwił, pojechał mnie za nic, a ja miałam pretekst by zakończyć tą znajomość.Nie zadaje się z takimi kańciarzami, no cóż.
Nie obyło się bez jakiś ekstramalnych akcji.
Wojaki zaczeli nas wkurwiać, wiec wykorzystałyśmy moment zabrałyśmy szybko torebki i na 'raz, dwa, trzy,' wybiegłyśmy z klubu, rzucajac 'idziemy do WC!'.
Hm ludzie się patrzą Ci nas gonią, mi sie mało co nogi nie połamały na schodach, biegłyśmy chuj wie gdzie przez pół miasta:-)
Potem poszłyśmy do Szałasu.Syf tam jak nie wiem co.Pewnie jakbym sie tam wyrzygała nikt nawet by tego nie zauwazył.
Zrobił się świt, poszłyśmy na knysze,i znów siedzenie na przestanku z wielkimi oczami, żeby czasem gdzieś wojaki nie wyskoczyły:)
Wracając do domu skakałyśmy po kałużach i śpiewałyśmy 'deszczową piosenke' chyba nie bardzo nam to wychodziło, bo jeszcze bardziej padał deszcz:P
|