Byłam tu i tam, robiłam to i tamto, znowu do biegu, gotowi, start. Pędzę, lecę ostatnie dni jak w przyspieszonym filmie, klatka po klatce, klik, klik, "fast forward i przyspiesza", znowu chwilami śmieję się naprawdę.
I tyle, wena znowu oknem uciekła.