Chciałbym mieć ten komfort, by móc bez najmniejszych emocji powiedzieć sobie: "a, jak się ani tu, ani tu nie dostane, pójde najwyżej na płatne". Ale nie mam, ciągle presja, ciągle niepewność, kiedy to się skończy? Ja chcę spokoju. Pięknej żony, która nie ma pustej głowy...