04:30 / 09.09.2001 link komentarz (6) | Jose Rodriguez Montoya zmartwychwstał dokładnie w tym miejscu, w którym umarł. Zmartwychwstał w miejscu, w którym nie tylko się spodziewał zmartwychwstać, ale też w miejscu, w którym nie bał się umrzeć. A to przecież nie jest to samo. Wskazującym palcem lewej ręki, przecież był mańkutem, wskazującym palcem lewej ręki przetarł zaropiałe oczy. Popatrzył dookoła i powiedział ostro, zdecydowanie, porannie: - Sztuka to nie bankiet, to nie jest chlanie. Sztuka to nie jest śmierć i zmartwychwstanie. Sztuka to jest to, co jest pomiędzy.
. |