06:42 / 24.07.2004 link komentarz (0) | Łaziłam dzisiaj z koleżanką po sklepach i strasznie wróciłam zmęczona, a przy okazji zdołowana. Przypadkowo przejrzałam się w jakimś duzym lustrze i zobaczyłam siebie - tak nagle i niespodziewanie - bez ustawiania się, pozowania i strojenia minek. Zobaczyłam siebie zmęczoną, rozpływającą się w upale i w dodatku z głupią miną. Przeraziłam się!!!
A teraz w dodatku idę na spotkanie z człowiekiem, którego jeszcze na oczy nie widziałam, a co gorsza - on nie widział mnie. I niestety biedakowi popsuje się nastrój dziś wieczorem. Wyglądam koszmarnie. Nie mam się, w co ubrać, makijaż nie chce się utrzymać (zresztą, niewiele daje), a w dodatku zastanawiam się, czy będzie nam się dobrze rozmawiało. Człowiek jest bardzo błyskotliwy, ma poczucie humoru, ciekawe zainteresowania i zapewne jakieś interesujące przemyślenia (tak wnoszę po jego blogu), ale... to nie wszystko. Boję się, że może być zarozumiały, ironiczny albo (w najgorszym przypadku) bardzo mu się nie spodobam i będzie jeszcze bardziej zarozumiały i ironiczny, albo będzie myślał, że umawiam się z nim na randkę! A ja się umawiam na SPOTKANIE! Dlaczego faceci zazwyczaj tego nie rozumieją? Dlaczego, jeśli im się nie podobam, więcej nie chcą ze mną rozmawiać? Dlaczego są tacy prymitywni?
To znaczy jeśli już są prymitywni, to i ja nie chcę z nimi rozmawiać - proste. Ale... czemu nie można się spotkać normalnie, po prostu???
Zawsze, ale to zawsze, tak u mnie było. Każdy facet zawsze był czymś więcej zainteresowany. I albo to coś więcej wychodziło, bo się sobie podobaliśmy, albo nie. Raz myślałam tylko, że poznałam zwykłego KOLEGĘ (!!!), ale niestety - kolega się po jakimś czasie zakochał.
Jednym słowem - nigdy jeszcze nie udała mi się żadna znajomość (czyli większość), jeśli coś nie zaiskrzyło.
A ja liczę tylko na jedno. Żeby zaiskrzyło intelektualnie i emocjonalnie. Mam ochotę kogoś bardzo polubić. Po prostu. Pewnie, niech to będzie facet. Lubię facetów. Faceci są fajni. Ale niech będzie po prostu przyjacielski i niech nie patrzy na mnie jak na potencjalną zdobycz, bo - patrząc tak - najwyżej się rozczaruje.
Wyglądam dziś koszmarnie, słowo honoru. Mam od razu beznadziejny humor i odechciewa mi się iść gdziekolwiek. Masakra. Bu. :-(((
|