17:51 / 31.07.2004 link komentarz (2) | Piątek - wielkie pakowanie. Czy aby wzystko zabiorę? Czy też starym zwyczajem będe się wracał z autostrady hehehehe. Czas pokaże. Urywam się wcześniej z pracy (godziny nadliczbowe) - tak jakby nie mogli wypłacić. Nic to. Ważne, że o 15.30 będę wjeżdżał na autostradę. W znajomym kierunku. W stronę wschodzącego słońca. Do Niej... Zanurzę się w otchałni Jej oczu. Znów delikatnie muśnie mnie ustami, Jej włosy połaskoczą mnie po policzku. Przytulę ją i świat zawiruje. Podłoga wstanie i uderzy mnie w czoło. Zaraz, zaraz...to chyba przy upiciu. Ups...pomyliłem stany (choć w sumie to upojenie i to - ale jakże różne).
Nawet nie wiecie jak trudno znaleźć olejek cynamonowy. Mnie się nie udało.
Za oknem szaro-buro. Pogoda pod psem, czyli barowa. W sam raz na gin&tonic. Oby tylko na trasie nie lało. Zresztą obiecałem jechać ostrożnie. Więc 30 minut później mnie nie zbawi.
Weekend zapowiada się elektryzująco. Jeśli tylko złapię trochę tchu w poniedziałek, znowu sie spotkamy.
Bywajcie. |