05:36 / 01.08.2004 link komentarz (4) | Dzisiejszy dzien był dziwny. Wstałem koło 6:30 - rutyna. Praca od 8 do 16. W przerwie pracy zadzwoniłem do żony iii usłyszałem ten bardzo mądrze brzmiący głos;) hehe dziewczyna sie rozgadała że hohoh :) jak nigdy;) w sumie bardzo miło sie gawędziło, jednak musiałem wracac do pracy.W domu bylem koło 17. zmęczony połóżylem się spać. mm dobrze sie leżało , dopóki pies nie zaczał skamleć. eh. musiałem go wyprowadzić.Juz sieje postrach na osiedlu ;) moja krew:D:D weekend zapowiada sie mało ciekawie. Jedyne co może go uratować to wyjazd a góry, jednak mało prawdopodobny. Bede siedział albo w domu , albo na Grabiszynie. Zobacyzmyzo z tego wyniknie. pozdro @ll.
(podobno mam fajny głos przez telefon) ;D |