20:10 / 01.08.2004 link komentarz (0) | Oto mój wpis weekendowy... piszę od Niej. Z Jej domu, z Jej pokoju. Dlaczego czuję się, jakbym mieszkał tu od lat. Czy to już nie tylko moje miasto ale tez mój dom? Cóż moge powiedzieć, zakochani wiedzą o czym napiszę. Ale nie piszę dla Was...piszę dla Niej i dla siebie. Dla Nas.
Wczoraj impreza. Cudowna. Szaleńcza i odurzająca. Znów tańczyła, jak w moich snach...kolorowa, wśród szarego tłumu. Nie tańczyła ze mną. Ja na razie nie mogę tańczyć. Ale tańczyła dla mnie...widziałem w Jej oczach miłość i pożądanie. Tysiące uczuć, Jej uczuć...tak dobrze mi znanych. Bo to także moje uczucia. Teraz są Nasze. Kocham Jej żywiołowość, pasję, z jaką oddaje się życiu i jego przyjemnościom. Dla niej pragnę otworzyć się na świat i ludzi. Dzięki Niej mi się uda.
Zasnąłem i obudziłem się w Jej ramionach. Jej usmiech i pocałunek rozpoczął mój dzień. To pobudza lepiej niż kawa...powinniście spróbować.
A dziś kino porwało Nas w świat absurdu i parodii...patataj patataj. A Nam przeciez chodziło tylko o odgłos paszczą. Ihhaaaaaaa...
Jestem rumakiem, bracia i siostry. Choć wolę, kiedy Ona mówi czasem do mnie ogierze. Wrrrrrrrrrrrrr.
Dziękuję Ci kocie za pierwszy z reszty najwspanialszych dni mojego zycia. Dziś juz wiem, że kupowanie worków na smieci może być erotycznym przeżyciem. Dodam do lodów.
Jestem uzależniony.
|