00:48 / 21.08.2004 link komentarz (8) | Milczenie Owiec
Poprzedniej nocy nadrobiłem tą krzyczącą zaległość. Co za film! Co za klimat! Co za aktorstwo! Ludzie. Absolutnie niesamowity. Wciągająca fabuła. Jeden z najlepszych filmów w swoim gatunku. Trzyma klimat od początku do końca. Widz śledzi rozwój wypadków, samemu wysnuwając wnioski. Sceny łączą się w logiczną całość. Kolory, zdjęcia, motywy. A dialogi pomiędzy Doktorem Hannibalem a Clarice. Kiedyś bardzo lubiłem thrillery, ale ostatnio zaczęły mnie nudzić, ze względu na schematyczność. Jednak ten film mnie oczarował. Przepadłem w gęsty dym pełen tajemnic, szaleństwa, seryjnych morderców i cierpienia. Gdy film się już skończył przesiedziałem całe napisy w zadumie (trochę przesadzam, ale ładnie brzmi...). Marzę o tym, aby pójść do kina na trylogię. Taki wieczór z Hannibalem. Czerwony Smok, Milczenie Owiec i Hannibal (chociaż to ostatnie najmniej). Ewentualnie chciałbym zobaczyć Czerwonego Smoka w obu wersjach (oryginał i remake) a potem Milczenie Owiec. Czytałem książkę o Czerwonym Smoku. Podejrzewam, że jest też książka o Milczeniu Owiec. Więc myślę, że jak tylko zaliczę matmę to taką znajdę. Acha! Ważne! Uważam (w pełni świadomy...), że DRUGA scena z noktowizorem już na zawsze przejdzie do historii kina. Serce biło mi niesamowicie, sam nie wiedziałem, czy chcę, aby on ją złapał, czy aby jej się udało. Skończyło się dość typowo, czyli "ona", ta dobra, zabiła "jego", tego złego. Ale trudno. Wybaczam, raz na jakiś czas można. Teraz już się nie robi takich filmów. Chociaż, nie generalizujmy.
P.S. Bardzo nadużywam {...}, więc w tym tekście są tylko dwa (z tym ostatnim trzy...). Cztery... Pięć... Kurwa...
|