16:33 / 06.09.2004 link komentarz (4) | nie ma to jak w domu...wstalam o 10.00 a juz o 10.30 zawitali pierwsi goscie...jeszcze nie wyszli a pojawili sie nowi...i Ci nowi jeszcze nie wyszli a znowu nowi sie pojawili...i tak na okraglo...ciagle tylko slysze:"zrob kawke,daj cos do jedzenia..postaw ciasto..."brrr......teraz udalo mi sie wymknac na chwilke i usiasc do kompa...ale dzis jedna babka normalnie mnie rozbroila...byla tak ciekawska ze nawet jak poszla do lazienki to wyczaila schowana wage,wychodzac wpakowala tylek na babci lozka,bo chciala sprawdzic czy miekkie...a w trakcie wizyty musialam jej wytlumaczyc na jakiej zasadzie dziala domofon(tzn " ten telefon co mamy przy bramce zamontowany ")...oczywiscie zwiedzila cale mieszkanie....chyba nawet policzyla rybki w akwarium...po wszystkim,ucieszona powiedziala"no widzisz,a ja bym umarla i takich rzeczy nie wiedziala..."...wymiekam.... |