07:29 / 28.09.2004 link komentarz (2) | Jestem chyba jedyna osoba na swiecie, ktora kiedy mowi "zamyslilam sie", tak naprawde ma na mysli, ze gapila sie tepo przed siebie, a przez jej zwoje nie przeplywalo nic-zupelnie-nic. W pewien przewrotny sposob dumna sie czuje, bo podobno ciezko jest nie myslec zupelnie o niczym. A ja umiem i wlasciwie przez wiekszosc czasu wcielam w zycie.
W zwiazku z powyzszem, musze sie przyznac, ze czuje sie przeceniona przez pewne osoby. Jezdze sobie u coponiektorych na opinii jak na garbatym osle i tylko czekam, zeby jeblo z hukiem. Pewna profesorka, zeby nie szukac dalej, zawsze zaklada, ze ja wiem, o czym ona mowi do ogolu. Patrzy na mnie porozumiewawczo bo raz wstrzelilam sie z jakims metnie sensownym komentarzem, a ja tylko usmiecham sie tajemniczo, bo pojecia nie mam bladego. Ile mozna sie tajemniczo usmiechac, na litosc Trojcy and Co., ile? Nie aspiruje do pozycji prowincjonalnej Mona Lisy, bynajmniej. Czuje sie jak zalozmy cegla, ktora ktos wzial za kwiatek polny i srogie go czeka rozczarowanie. Od jutra nie przyjmuje zaproszen do kontaktu wzrokowego, postawie na pilne notowanie badz nonszalanckie i tajemnicze dlubanie w nosie. Moze to da jej do myslenia.
A tak w ogole, to pomimo faktu, ze traci na moim logowym grajdolku strasznym szczylstwem, jakos jednak milo wrocic i sie poszarogesic na starych smieciach. Ot. Okukac wiec zmierzam okiem sennym rozwoj historii, ktore mi sie w polowie urwaly.
Ps. Juz mnie wyczailes?! :) a ja wlasnie mialam ochote na rzewnosci. Nie chcieli Zydzi manny, gowno jedli.O!
Pss. 'Jak to gdzie?? Porzadzic sobie!' |