16:19 / 28.06.2001 link komentarz (1) | Moje życie w czerwcu uległo zawieszeniu. Ostatnie potyczki z etnologią i nieustające potyczki na egzaminach wstępnych na reżyserię.
No i stało się. Dziś już wiem, że w październiku zaczynam studia w Łodzi.
Radość? Tak... ale trochę dziwna. Podszyta lękiem i niepewnością. Czy dam radę, czy zrobię coś sensownego? Czuję się trochę tak, jakbym wygrała los na loterii... no bo dlaczego ja, a nie ktoś inny spośród tego tłumu fajnych, utalentowanych ludzi? sześć osób spośród 140. Nie do wiary.
A teraz przede mną ciężkie trzy miesiące. Zamiast się wylegiwać gdzieś nad jeziorkiem będę ślęczeć nad pracą magisterską z etnologii. Bo chcę ją jednak mieć. Na wszelki wypadek. |