19:42 / 01.06.2001 link komentarz (1) | tym razem dowiedzialam sie
"cichy wielbiciel" zadzwonil do mnie wtedy wieczorem na telefon akademicki i przedstawil sie jako Adam
zapytal sie , czy przesylka mi sie spodobala i powiedzial , ze zobaczyl mnie kiedys na korytarzu jak byl z kumplem w akademiku i koniecznie chcial mnie poznac...
musze powiedziec , ze bardzo oryginalny pomysl ( z tymi rozami ,0)
:,0),0),0)
umowilam sie z nim nastepnego dnia "na kawe", a ze takowej nie pije , to zrobilam mu herbate ( chcial mnie zabrac swoja karoca na rynek do Gliwic , ale oznajmilam mu , ze z nieznajomymi do samochodu nie wsiadam, i jak chce to moze napic sie u mnie herbaty...tzn w zasadzie nie dalam mu wyboru , wiec usiadl ,0)
po 45 min sobie poszedl pozbawiony nadziei na jakiekolwiek dalsze spotkanie ze mna (w delikatny sposob wyklarowalam mu , ze nie mam ochoty na jakiekolwiek kontakty z osobnikami plci przeciwnej,przynajmniej w obecnej chwili,0)
wyjasnilam mu, ze zaprosilam go do siebie aby podziekowac mu osobiscie za piekny bukiet... i tyle
"life is brutal"
ale nie lubie robic rzeczy wbrew sobie i swojemu sumieniu
°
|