12:43 / 28.08.2001 link komentarz (1) | Wielkie zdziwienie wczoraj. Do kina weszliśmy o 18.30, w pełnym słońcu, w środku lata, a kiedy wyszliśmy - lało. Ludzie, zazwyczaj deszczem nie zadziwieni, nie zdążyli sie jeszcze zirytować i tylko robili zabawne "oj" "aaa" " o rany" "no nieee" "kuuurcze".
Polataliśmy sobie trochę po tym deszczu a potem pojechaliśmy do domu, obściskać i upaść tortem Tatę2, któremu stuknęła 56.
Zmiana aury dobrze mi robi. Ostatniej nocy po raz pierwszy od kilku tygodni nie dusiłam się na moim poddaszu, jest we mnie świeżość i dużo energii. |