02:12 / 16.10.2004 link komentarz (2) | Zdrzemnelam sie. Do poduchy wzielam maminy nabytek w postaci ksiazki o Himilsbachu i Maklakiewiczu. A potem mi sie snilo, ze przyszedl do sypialni bialy mis. Zdjal leb i mowi - glosem aksamitnym niczym "pilnik zdzierak" - Ty nie chlej. Tylko nie chlej, mowie ci.
Po czym zalozyl leb i, zostawiajac slady niedzwiedzich stop na dywanie, poczlapal do drzwi, a ja zasnelam z powrotem.
Jakas dobra dusza mogla mi byla zwrocic uwage, ze notorycznie robie ten sam blad ortograficzny. Nie przyznam sie jaki,bo moze ktos nie zauwazyl. Zawsze, jak sie na tym lapie, wstydze sie, jakby conajmniej pol Polski zobaczylo wlasnie moja gola dupe w telewizji. |