18:38 / 16.10.2004 link komentarz (1) | właśnie wróciłem do domu i na Dzień dobry(a może na dobry wieczór) zostałem przywitany rozmową z rodzicami, którzy oświadczyli mi, że mają mnie w d... i że nie spełniam ich ambicji, że powinienem robić nie to co lubię i co sprawia mi przyjemność tylko iść w ślady brata. Czyli wspinanie się po szczeblach kariery, bycie wielkim biznesmenem i takie tam. Mają strasznę wizje co do mojego przyszłego życia i nie podoba im się to, że ja chcę być "zwykłym" żołnierzem. Wiem nie są to zbyt ambitne plany, ale ja to poprostu lubie i tyle. Chociaż NIE, ja mam ambicje i uważam, że ktoś wyznaczył mi taką drogę w życiu, że jestem właśnie tu potrzebny.
same zakazy - tak jakbym miał 10 lat
może jeszcze mi powiedzą kiedy mam jeść spać i srać
a najśmieszniejsze jest to, że to co się wydarzyło w nocy okazało się nie ważne. Przeszło bokiem.No może nie dokońca, miałem się ustosunkować czy planuje jakąś rodzinę i określić się co do wybranki.
a na końcu stwierdzenie - jak chce utrzymać rodzinę za pensje żołnierza:)
przypominam!!! zarabiam 1,5 raza tego co moja mama po 5 latach studiów i 28 latach pracy.
wiem jest to połowa tego co mojego ojca ale kurwa nie jestem Janem Kulczykiem :)
a na salceson i 0,75 zawsze mi starczy
|