17:40 / 25.10.2004 link komentarz (3) | Coś wisi w powietrzu. Nie. To nie w powietrzu. To coś we mnie się gotuje, bulgocze. Niedługo wybuchnie. I będzie niedobrze. Kolejna depresja, załamanie. I nikt mnie z tego nie wyprowadzi. Nie potrafię zrobić nic, żeby było dobrze. Zawieszona w tej własnej, rzeczywistej do bólu czasoprzestrzeni, myślę tylko o tym, jakby się tu schować przed Tym światem. Światem i ludźmi, którzy powodują, że zamiast uśmiechu i szczęścia, nocami boli mnie brzuch, a na twarzy jest uśmiech, tylko że do dołu. Nerwowe stukanie paznokciami w blat biurka, szybkie i chaotyczne poruszanie palcami po klawiaturze.
Schowam się pod kołdrę, głowę pod poduszkę. I nie wyjdę aż do zimy. A w zimę wybiorę się sama na łyżwy. |