#link#2004.11.03 14:01:41>komentarz (2)
holla, wstalem o 6:30, 328 na kensington z russellem, godzinke czekania i okazuje sie ze mam prace na 99.9 % (pani mnie widziala i zajarala sie ze jestem pol brytolem) jeszcze w sobote obgadamy szczegoly, takze powinno byc propa sejf, potem widzialem reprezentacje australii w rugby jak trenowali w parku, nasz domowy australijczyk sie zagrzal, potem w polskim sklepie (czlowieniu jest wszystko od bialego barszczu przez kubusie do pierogow) kupilem jakies ZUPKI knorra, tak tak, tutejsze zupki instant sie nie nadaja, potem przyszli landlords, bo musialem ich wezwac bo podobno zalewamy cafe costa na dole (dobrze, moze scisza muzyke), teraz do soboty relaksator, musze odebrac od russella swoja CIS, ktora mi sie jednak nie przyda, musze dorwac jakies czarne butlegi i czarna koszule i bede nocnym recepcjonista w malutkim hoteliku w samiutkim centrum kensington, czyli POSH szyt, zajawka na zarabianie.


DIY (do it yourself)
*
*