Taki weekend w domu i bardzo fajnie. Lenistwo pozytywnie wpłynęło na moje zszargane nerwy i podupadłe samopoczucie. Żyłem nie myśląc o przyszłości, pieprzonych obowiązkach. Tak jakby świat miał się kończyć dzis o północy i koniec. Nic. Cały dzień pierdziałem w stołek. Super mi.