Bycie zakochanym w jednej kobiecie ma jednak pewien plus, nawet jesli jest jasne, ze nigdy z Nia (z Toba, jesli to czytasz,0) nie bede mogl byc.
Dobre jest to, ze mam przynajmniej jasno okreslone uczucia, nawet jesli mi z tym zle. Moge normalnie rozmawiac z kobietami dookola, majac ten komfort, ze nie musze juz na wszystkie patrzec pod tym katem, ze jedna z nich musze zdobyc olbrzymim wysilkiem, zeby nie byc samotnym do konca zycia.
No bo przeciez bede samotny i tak, nawet jesli kogos sobie znajde.
...i tak az do koncowych napisow: "zmarl dnia..."