|
![]() |
mumik // n-log home |
![]() |
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie |
Moje "swieta" wygladaja tak:
dzis - praca sobota - praca niedziela - trzeba bedzie isc do kosciola i pojechac na wies z rodzina, ale moze tez sie uda popracowac. poniedzialek - powrot ze wsi i praca, a wieczorem, jesli sie wyrobie z praca, impreza u kolegi z podstawowki i z liceum. Zobaczymy. A we wtorek po swietach - chronologicznie: spotkanie w firmie, kolokwium ze SAZCWG2, msza za dusze dziadziusia w kosciele w Piasecznie i potem w domu znow praca - znacznie szybciej niz w swieta, bez snu, bo na srode rano ma byc juz gotowe. Mam nadzieje, ze sie z niczym nie spoznie. Pieniadze? Nie, nie o to chodzi. Tylko powzialem ZOBOWIAZANIA. I to juz dawno. A ja nie umiem byc beztroski i nieodpowiedzialny, wole poswiecic wolny czas i sen niz nie dotrzymac umowy. Oczywiscie tylko ustnej, papierki maja znaczenie tylko dla ksiegowych. |