|
![]() |
mumik // n-log home |
![]() |
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie |
Niebo dostalo spazmow, cale pobladlo i zanosi sie rzesistym szlochem. Kolejny dzien. Co z tego ze wiosna? Co z tego ze jest takie wielkie i tak blisko slonca? Ono tez okazalo sie byc SLABE.
Tak nie mozna. Trzeba walczyc ze soba. Kazdego dnia, kazdej minuty. W kazdej chwili, nawet we snie powstrzymywac cisnace sie w kolejce z podswiadomosci do swiadomosci zle mysli, przyczajone zdenerwowania, konspiracyjne generatory smutku i agresji. Przydaloby sie, zeby je uwolnic, ale pod kontrola, tak zeby wyszly na wierzch nie szkodzac. Ale nie widze takiej mozliwosci. Wiem, ze jak wyrzuce to wszystko z siebie, to kogos skrzywdze. Niezaleznie od swiadomych intencji. SHIT ,0)#^&%#@*(&%(!,0)@#*% |