21:47 / 17.11.2004 link komentarz (3) | "the little rain drops fallin' down on me"
Taki opis gg rządzi moim komunikatorem (dla ścisłości dodam, że nie tylko dziś). Miałem okazję pochodzić w deszczu, przy tym odkryłem parę ważnych kwestii... Przede wszystkim moje buty przeciekają, jest sporych rozmiarów dziura, która robi swoje. Cóż, wiedziałem, że są pęknięte z każdej strony ale podeszwa!? Obawiam się, że nie przetrwają kolejnej zimy.
Szkoda mi je wyrzucić (pomijam, że nie mam zbyt wiele zamiennych par) to nie są zwykłe buty - to srebrne Dada Supreme Chrisa Webber'a. Buty wygodne, dobrze gra się w nich w kosza, chronią przed skręceniem stawu skokowego. A co ja znich zrobiłem? Cało-roczne buty już przyzwyczajone do śniegu, deszczu i upału...
Poszedłem wieczorem (17.05 ale już ciemno, więc wieczór) do czytelni przygotować się na kolejne weekendowe zajęcia. Swoją drogą... czemu nie pójdę się zapytać czy można wypożyczać potrzebne mi książki? - Aha, już wiem! Pewnie dlatego, że gdybym je posiadał w moim pokoju nie używałbym ich. A tak jak sobie wyjdę do czytelni - nie ma siły, tam muszę się uczyć!
Nawet dobrze zrobiłem - znalazłem "Ultramarynę" (informator kulturalny). Za 11-stym nr zjechałem jedno całe miasto a tu okazuje się, że spokojnie miesięcznik leży w "Centrum Kultury" mojego miasta. Mimo tego, ucieszyłem się.
Wracając do koncertu...
Chciałem zrobić zdjęcia i mimo, że mam wykształcenie techniczne [śmiech] to nie poznałem zasady działania aparatu rodziców. Nie w tym rzecz, że trudno to pojąć, tylko nawet nie zainteresowałem się tym. Muszę zmienić podejście...
znikam...
hoopla w deszcz! |